Blog Pierwszy na Mapie Marketing Lokalny w Internecie
Stało się. To, co wielu przeczuwało od kilku lat, oficjalnie potwierdził Google 8 października 2018 – Google+ przestanie istnieć. Technicznie będzie żyło dalej dla dużych firm i ich wewnętrznej komunikacji. Jednak dla zwykłych użytkowników i firm lokalnych zniknie. Co to oznacza dla Ciebie i Twojej firmy? Jak możesz się przygotować do wygaszenia usługi G+?
Po 7 latach Google postanowił pozbyć się serwisu Google+. Powód? Mała liczba użytkowników oraz wyciek danych nt. osób korzystających z G+ poprzez api. Sposobu w jaki Google komunikował ów wyciek (a raczej braku informacji z ich strony) komentował nie będę. Osoby działające w marketingu internetowym od dawna zauważały malejącą społeczność w Google+. A tym samym potencjał, jakim ten serwis posiadał, by konkurować z takim gigantem, jak Facebook.
Takie było założenie Google, gdy uruchamiał G+. Stworzyć swój portal społecznościowy i nie dać się Facebookowi. Z mojej perspektywy cały serwis był zbyt skomplikowany. Proste czynności wymagały znajomości na poziomie niemal średnio zaawansowanego specjalisty. Tak nie buduje się platform i dużych zasięgów. Google na początku chciał dobrze – pointegrować G+ z każdą możliwą usługą. Mapami, YouTube oraz wizytówkami firm. Wyszło? Nie bardzo. Głównie przez nadmierną komplikację. Pamiętam, jak w 2014 roku Google osiągnął swoje apogeum w integracji Google+ z wizytówkami Google. Musiałeś wówczas znać odpowiednią kombinację kliknięć w panelu sterującym wizytówką, by przejść do “ukrytych” ustawień. Szaleństwo.
Co koniec Google+ oznacza dla lokalnych firm?
Szczerze? Nie za wiele. Google skutecznie od ponad dwóch lat wygaszał Google+ z usługi wizytówek i Map Google. Zniknęła opcja przejścia ze strony G+ na wizytówkę, a wcześniej z wizytówki na G+. Później G+ został odłączony od opinii Google – nie musiałeś już mieć konta na G+, by wystawić komuś recenzję. Dalej Google+ został usunięty z panelu Moja Firma – nie mogłeś już wejść na swoją stronę firmową w G+ przez panel zarządzający wizytówką Google. Na koniec strona Google+ przestała być tworzona automatycznie podczas zakładania nowej wizytówki Google.
Jeśli chodzi o pozycjonowanie lokalne, rola G+ również była marginalna. Mała społeczność oraz niewiele oryginalnej treści powodowało, że serwis Google+ nie był znaczącym czynnikiem rankingowym (jeśli w ogóle był jakimkolwiek).
Jak przygotować się do zamknięcia Google+ w lokalnej firmie?
Zgodnie z zapowiedzią Google, za kilka miesięcy Google+ przestanie istnieć. Śmiem twierdzić, że większość lokalnych firm w Polsce nawet tego nie zauważy. Jeśli jednak posiadasz stronę G+ dla swojej firmy, oto co możesz zrobić:
- kieruj ruch z G+ na inne profile społecznościowe Twojej firmy (np. Facebook, Linkedin).
- cyklicznie (np. raz na tydzień) informuj swoją społeczność w Google+, że wkrótce Twoja strona w G+ zostanie zamknięta – podaj alternatywne miejsce w sieci, gdzie można znaleźć Twoją firmę,
- jeśli posiadasz wielu użytkowników na swojej stronie w G+, poinformuj ich poprzez newsletter i inne kanały społecznościowe,
- usuń link oraz ikonę G+ ze strony oraz stopki w mailu,
- nie twórz nowych stron i profili w Google+ (przeznacz czas i energię na inne działania – np. prowadź firmowego bloga).
Ponadczasowa wskazówka uniwersalna
Publikuj treści przede wszystkim na swojej stronie internetowej. Stwórz bloga lub zakładkę, którą nazwiesz aktualności/wiedza/porady itd… i do nich linkuj na swoich profilach społecznościowych. Treść, którą publikujesz na swojej stronie www należy do Ciebie. Wszystko, co umieszczasz na Facebooku jest własnością… Facebooka. Nie inaczej jest z innymi portalami społecznościowymi (Twitter, Linkedin, wpisy Moja Firma na wizytówkach Google itd.). Bądź panem swojego contentu.
Jest już dostępna moja książka Wizytówka Google. Kompletny poradnik, jak utworzyć, skonfigurować i wypozycjonować lokalizację Google Moja Firma. Na 460 stronach pokazuję w czytelny i przystępny sposób, jak zarządzać lokalizacjami Google i pozyskiwać dzięki nim klientów.
Obowiązkowa pozycja dla właścicieli firm oraz marketerów internetowych.
Photo by Ryan Holloway on Unsplash
