Czy tworzenie nowych lokalizacji Google to od teraz zajęcie dla ludzi o stalowych nerwach? Znaczenie wizytówek Google znacząco wzrosło w ostatnich latach. Jednocześnie pole do popełniania błędów zmniejszyło się do rozmiaru kartki A5. Podpowiadam co robić, a czego absolutnie unikać przy kluczowych operacjach na profilach firm w Mapach Google.
Na początek kilka słów wyjaśnienia z mojej strony. Gdzie byłem przez ostatnie 2 lata? I dlaczego u licha nie było kolejnych wpisów?!!! Cóź, nowa rzeczywistość osobisto-zawodowa wciągnęła mnie niczym trąba powietrzna. Momentami nawet przygniotła. Przez cały czas jednak pracowałem z lokalizacjami Google mając z tyłu głowy powrót do mojego bloga. Czas zdjąć pajęczyny, odkurzyć i wziąć się do pracy.
Nazbierało się dużo nowych tematów, którymi chcę się z Tobą podzielić. Ten, który czytasz uznałem za najbardziej istotny do przekazania w obecnym czasie. Jeśli masz pytania/propozycje w temacie nowych wpisów, śmiało pisz w komentarzu poniżej.
A teraz wróćmy do tematu dzisiejszego wpisu.
Google rządzi w Polsce
Dominacja tej wyszukiwarki w naszym kraju jest absolutna. Według statcounter.com Google obejmuje 96% rynku w Polsce. W dużym uproszczeniu – prawie każdy “googluje”, jeśli poszukuje informacji. Nie “binguje”. Nie “apple-mapsuje”. Najzwyczajniej w świecie sięga po wyszukiwarkę Google. Każdy, czyli również Twoi klienci. Traktują tę wyszukiwarkę, jako coś oczywistego do pozyskiwania nowych informacji.
Należy zaliczyć do tego przyzwyczajenia również sposób poszukiwaniu informacji o lokalizacjach. Firmach, urzędach, obiektach użyteczności publicznej, itd. Wyniki lokalne są dostępne w wyszukiwarce Google. A w samych Mapach Google – wiadomo – znajdują się przede wszystkim lokalizacje.
Od kilku lat wizytówki Google stały się w niektórych sektorach rynku kluczowym źródłem pozyskiwania nowych klientów oraz miejscem budowania reputacji. Co za tym idzie, ich znaczenie wzrosło. Dla wielu firm wizytówka Google jest obecnie niejednokrotnie jedynym (niestety) sposobem na przyciągnięcie nowych klientów. I nie mam tutaj na myśli małych, jednoosobowych mikrofirm bez strony internetowej. Dotyczy to również średnich i dużych podmiotów. W ich przypadku szalenie istotnym elementem są również opinie i reputacja.
Podsumowując – wizytówki Google stały się ważnym narzędziem wizerunkowo-marketingowym. A co z ich obsługą?
Wizytówki Google stają się trudne…
… w obsłudze. I nie chodzi mi tu o podstawowe działania, jak dodanie zdjęć, czy odpisanie na opinię Google. Z tym większość osób radzi sobie bez problemu. Dostrzegam natomiast coraz większą trudność w rozwiązywaniu bardziej złożonych problemów. Takich, które wymagają ingerencji ze strony samego Google.
Scalenie lokalizacji… odwieszenie lokalizacji…kontakt w sprawie lokalizacji. To tylko niektóre z nich. Nostalgicznie przywołuję teraz w pamięci 2016 rok, kiedy to z pracownikiem Google na czacie (który był kiedyś jedną z dostępnych form kontaktu) rozwiązaliśmy problem kilkunastu wizytówek jednej firmy w ciągu 20 minut. I były to tematy techniczne – wymagające “drugiej linii wsparcia”. Ech, piękne czasy! 🙂
Utrudniony kontakt z Google i minimalne wsparcie z działu pomocy prowadzi nas do wniosku: margines błędu w wielu działaniach na wizytówkach Google nie istnieje.
Możesz pomylić się 0 razy
Brak pasa awaryjnego powoduje, że powinniśmy planować przez 95% czasu, a realizować przez pozostałe 5%. Jakie działania na wizytówkach Google mam na myśli? Te związane z tworzeniem nowych i przenoszeniem obecnych lokalizacji.
Jeśli posiadasz już zweryfikowaną wizytówkę firmy, nie twórz na siłę kolejnej (chyba że posiadasz kolejny oddział). Jeśli system Google uzna (błędnie), że nowa wizytówka firmy powinna zastąpić starą (oryginalną i wyświetlającą się od dłuższego czasu w Mapach Google) to… istnieje ryzyko, że zawiesi starą. Oznaczy, ją jako duplikat. A to z kolei spowoduje zniknięcie wszystkich opinii i materiałów dotychczas zgromadzonych nt. firmy na profilu Google.
I w czym problem? możesz teraz powiedzieć. Zawsze można przecież napisać do wsparcia Google, żeby odwiesili oryginalną wizytówkę i usunęli nową. Tak mówi teoria. Praktyka niestety prawie zawsze okazuje się inna. Trudniejsza w realizacji. Czyli? Wsparcie Google trwa czasami tygodniami. Odpowiedzi nadsyłane przez Google niejednokrotnie są jedynie fragmentami tekstów ze strony pomocy. Nie zawsze pomagają, a prawie zawsze nadal nie wiadomo, jakiego ruchu z naszej strony oczekuje Google.
Co robić? Jak żyć? Poniżej znajdziesz najważniejsze zasady obchodzenia się z wizytówkami Google (aby zmniejszyć ryzyko ich zawieszenia):
- Nie twórz duplikatów wizytówek Google.
- Umieszczaj na stronie internetowej te same dane teleadresowe, które znajdują się (lub będą umieszczone) na wizytówce Google.
- Przed utworzeniem, przeniesieniem lub usunięciem wizytówki Google zbierz jak najwięcej informacji o tej operacji. Zaplanuj działanie z wyprzedzeniem. Poświęć wspomniane 95% czasu na planowanie, a tylko pozostałe na realizację.
Żyjemy w ciekawych, technologicznych czasach. Google stworzył świetny ekosystem do wymiany informacji na temat lokalnych firm oraz instytucji. Brakuje mu jednak odpowiedniego wsparcia i przejrzystości. Powoduje to przeniesienie odpowiedzialności na nas, jako “operatorów” tworzących lub przenoszących lokalizacje swoich biznesów. Nie możemy się pomylić. W ten sposób staliśmy się saperami wizytówek Google.
Zdjęcie: Unsplash 1, Unsplash 2
Nareszcie się Pan odnalazł 🙃 A może podcast ? Miło się Pana słucha
Dziękuję, pomyślę 🙂